wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 25


Następnego dnia obudziłam się o 8. Darcy jeszcze spała. Wzięłam laptop i zeszłam na dół. Usiadłam na kanapie w salonie. Włączyłam laptop. Weszłam na TT, fb  i strony plotkarskie. O 9 poszłam do pokoju. Wzięłam rzeczy i poszłam wziąć prysznic. Gdy wyszłam z kabiny owinęłam się ręcznikiem i podszyłam włosy. Ubrałam czarne szorty i szarą bokserkę. Wyszłam z łazienki. Darcy nadal spała. Poszłam do kuchni zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam przy stole. Po zjedzonym posiłku u myłam naczynia. Usłyszałam, że ktoś zamyka drzwi wejściowe. Po chwili w kuchni ujrzałam Chris’a.
- Już wróciłeś? – zapytałam
- Tak. A ty już nie śpisz?
- Wyspałam się
- A Darcy?
- Jeszcze chyba śpi. A dlaczego pytasz?
- Tak po prostu – podszedł do mnie i mnie pocałował
- Co ty wyprawiasz?! – zapytałam odpychając go
- Wiem, że tego chciałaś – znowu do mnie podszedł
- Nie chciałam – znów go odepchnęłam – Jestem z Zayne’m
- I co z tego?
- Co z tego? Kocham jego a nie ciebie – krzyknęłam i pobiegłam na górę. Wzięłam moje walizki i zaczęłam pakować rzeczy.
- Co ty robisz? – zapytała Darcy która się właśnie obudziła
- Pakuje się. Nie widać
- Ale dlaczego?
- Bo mam dość. Dłużej nie wytrzymam mieszkając u Chris’a.
- A co zrobił?
- Pocałował mnie o powiedział, że tego chciałam – do oczu zaczęły napływać mi łzy
- Co za dupek – Darcy mnie przytuliła – Poczekaj. Przebiorę się i pójdę z tobą.
- Nie obraź się, ale chce być teraz sama
- rozumiem cie. A co z obiadem z rodzicami Zayn’a?
- Mam jeszcze 3 i pół godziny.
Wzięłam torby i zapłakana zeszłam na dół. Chris siedział na fotelu w salonie. Na szczęście się nie odezwał. Wyszłam z domu. Jeszcze tego brakowało. Deszczu. Ale  co ja się dziwię. W końcu Londyn to najbardziej deszczowe miasto świata. Więcej pada niż nie pada. Trudno. Niedaleko domu Chris’a jest hotel. Poszłam w jego stronę. Na miejscu byłam po 15 minutach. Weszłam do środka. Podeszłam do recepcji. Na szczęście mieli jeszcze jeden jednoosobowy pokuj wolny. Wzięłam kartę i poszłam do windy. Pokuj miał numer 317. Weszłam do środka. Nie był on duży, ale przytulny. Położyłam walizki koło drzwi. Zamknęłam je i usiadłam na łóżku. Spojrzałam przed siebie i znowu zaczęłam płakać. Nie wiem dlaczego? Przecież nic złego nie zrobiłam. To on mnie pocałował. Może to dlatego, że nie powiedziałam jeszcze Zayn’owi. Jedno wiedziałam na pewno. Nienawidziłam Chris’a. Siedziałam na łóżku bez ruchu i płakałam. O 12:45 poszłam wziąć prysznic.  Z kabiny wyszłam po 15 minutach. Owinęłam się ręcznikiem i wysuszyłam włosy. Na szczęście nie pokręciły mi się, więc nie musiałam ich prostować. Wróciłam do pokoju. Wyciągnęłam rzeczy z walizki. Ubrałam  http://www.photoblog.pl/welikefashion/125902042 . Z hotelu wyszłam o 13:10. Szłam w stronę domu tego idioty. Już prawie byłam pod jego domem.  Na moje nieszczęście Zayn już tam był. Rozmawiał z Darcy. Byłam się, że powie mu prawdę. Byłam już przed domem.
- Hej kochanie – powiedział Zayn – Ślicznie wyglądasz – pocałował mnie
- Hej. Dziękuje – czyżby Darcy mu nic nie powiedziała? Na szczęście nie
- idziemy?
- Jasne
Szyliśmy w stronę restauracji trzymając się za ręce. Rozmawialiśmy. Po 25 minutach znaleźliśmy się pod restauracją. 



Podobało sie?

6 komentarzy:

  1. Pozwoliłam sobie jeszcze tu skomentować. ; ))
    Jest świetny. ; **
    Czekam na następny. < 33

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny ten rozdział !
    dawaj nexta ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. dawaj następny ! :D przy okazji zapraszam do siebie dopiero zaczynam więc opinia jet ważna z góry dziekuję i przepraszam jeśli nie lubisz takich komentarzy ! ;* www.direction-love-story.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na ciąg dalszy ;*
    ~martix300

    OdpowiedzUsuń