Na lotnisku było pełno fanek. Skąd oni wiedzieli, że tu
będziemy. Nikt nic o tym nie mówił. Gdy wysiedliśmy z taksówek zaczęli krzyczeć
i prosić o autografy. Przepychając się do chłopaków. Ochroniarze z ledwością
utrzymali je z dala od nas. Zayn chwycił mnie mocno za rękę, żeby fanki mnie
nie stratowały. Weszliśmy do środka i
poszliśmy odebrać zamówione wczoraj bilety. Gdy to zrobiliśmy do chłopaków
podbiegła grupka fanek i poprosiła o zdjęcia i autografy. Odeszłam z Darcy
kawałek, żeby nie przeszkadzać. Usiadłyśmy na ławce. Zayn cały czas na mnie
spoglądał i szeroko się uśmiechał. Po 15
minutach chłopacy uwolnili się od fanek i przyszli do nas.
- Przepraszam za to – powiedział Zayn i pocałował mnie w
czoło
- Ja też przepraszam – powiedział Harry całując Darcy w
policzek
- Nic się nie stało. Jesteście sławni. Macie fanów. Będziemy
się musiały do tego przyzwyczaić – powiedziałam i namiętnie pocałowałam Zayn’a
Stewardessa powiedziała, że możemy wsiadać do samolotu
weszliśmy i zajęliśmy swoje miejsca.
- Dziękuje – powiedziałam całując Zayn’a delikatnie w usta
- Nie ma za co kochanie – powiedział odwzajemniając
pocałunek
- Jest. Trzy tygodnie temu nie wiedziałam nawet, ze spędzę
wakacje w Londynie. Miałam inne plany. A
teraz lecę do Włoch z kimś kogo kocham najbardziej na świecie
- Ja też cie kocham
–powiedział Zayn i namiętnie mnie pocałował – A jakie miałaś plany?
- Tak właściwie to nie miałam planów. Moje życie jest
spontaniczne jeśli chodzi o wyjazdy na wakacje
- Prosimy zapiąć pasy. Zaraz startujemy – przerwała
stewardessa
Gdy wystartowaliśmy oparłam głowę na ramieniu Zayn’a. patrzyłam
przez okno. Nagle zrobiłam smutną minę
- Co się stało? – zapytał zauważając to Zayn
- Nic – powiedziałam
- To dlaczego jesteś smutna?
- Bo myślę o tym co będzie jak skończą się wakacje
- A co ma być?
- Jak to co? Będę musiała wrócić do LA
- Ale przecież będziemy razem – pocałował mnie namiętnie – A
teraz nie myśl o tym. Do końca wakacji jeszcze dużo czasu. Myśl o tym co jest
teraz, a nie o tym co będzie
- Masz racje - powiedziałam uśmiechając się
- Trzeba żyć teraźniejszością a nie przyszłością
- Wiesz co. Mam gdzieś co będzie jak się skończą wakacje.
Może zostanę utaj i nie wrócę do domu
- Musisz wrócić. A co powiedzą twoi rodzice?
- Co robicie? – przerwał na Louis
- Rozmawiamy –
powiedział Zayn
- O czym ?
- O końcu wakacji – powiedziałam
- Ale do końca wakacji jeszcze długo. Po co o tym gadacie?
- Tak sobie – powiedział Zayn
- Po to aby ustalić co z nami będzie – dodałam
- Jak to co. będziecie razem. Gwarantuje wam to
- Lou ty jesteś przecież przeciwny związkom na odległość –
zdziwiłam się
- No tak, ale w naszym przypadku trudno jest inaczej
- Widzisz Lou mówi, ze będzie dobrze więc będzie. A teraz
już przestań o tym myśleć, bo zaraz lądujemy – powiedział Zayn i pocałował mnie
w czoło
- Okey przestaje. Dziękuje wam – powiedziałam i pocałowałam
Malik’a w policzek
- A ja ? – wtrącił Louis
- Proszę – pocałowałam go w policzek
EJ bo będę zazdrosny
– powiedział Zayn
- Nie masz o co – pocałowałam go namiętnie w usta
- To rozumiem –
powiedział z wielkim uśmiechem
- Proszę zapiąć pasy. Zachwalę lądujemy – powiedziała
stewardessa
Świetny jest !!!
OdpowiedzUsuńCudowne . : 3
OdpowiedzUsuńJaki zazdrosny. :P
OdpowiedzUsuńBosko. *__*