Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie było mnie przez ponad 2 tygodnie. Mój komputer jest zepsuty więc musiałam przypomnieć sobie hasło i dodaje u brata.
- Zayn jest w szpitalu – po tych słowach Harry’ego w moich
oczach znów pojawiły się łzy
- Jak to w szpitalu? Co się stało?
- Miał wypadek
- Co z nim?
- Nie wiem. Jak dzwonili do nas ze szpitala powiedzieli
tylko, że miał wypadek. Liam, Naill i Lou pojechali do niego a ja przyjechałem
po ciebie. W szpitalu pewnie dowiemy się więcej.
W drodze do szpitala ciągle mówiłam Harry’emu, żeby jechał
szybciej. Chciałam jak najszybciej zobaczyć Zayn’a. Dowiedzieć w jakim jest
stanie. Chciałam go dotknąć. Nie chcę go stracić. Co ja zrobię bez niego?
Przecież jestem w ciąży. Wiem, że nie chciałam mu w ogóle o tym mówić, ale
teraz chcę. Chcę, żeby moje, nasze dziecko miało dwoje rodziców. Mimo tego, że
Zayn będzie jeździł w trasy to dziecko będzie miało ojca. Chcę, żeby było
szczęśliwe i wiedziało, że oboje go kochamy. O ile Zayn będzie chciał ze mną
być.
Nim się obejrzałam byliśmy pod szpitalem. Wysiadłam z
samochodu a Harry z Darcy pojechali zaparkować. Szybkim krokiem weszłam do szpitala
i poszłam do recepcji. Zapytałam gdzie leży Zayn. Pielęgniarka powiedziała, że
w Sali nr 72 która mieści się na 3 piętrze. Pobiegłam do windy, ale niestety
była na innym piętrze, więc pobiegłam schodami. Przed salą, w której leżał
ojciec mojego dziecka stał Niall i Louis.
- Hej – powiedziałam – Co z Zaynem?
- Hej – odpowiedzieli
- Nie wiemy – powiedział Lou
- Liam rozmawia z lekarzem. Pewnie zaraz wyjdzie – dodał Niall
- Gdzie jest Liam? – spytał Harry który właśnie przyszedł
- Rozmawia z lekarzem – powiedział Lou
- O wilku mowa – powiedziała Darcy i wskazała na Liam’a,
który właśnie wyszedł z gabinetu
- Liam co z Zayn’em? – zapytałam
- Jest nieprzytomny. Ma złamaną nogę, złamane 4 żebra i
wstrząs mózgu. – zaczęłam bardziej płakać
- Spokojnie będzie dobrze – Liam mnie przytulił
- Co się w ogóle stało, że Zayn jest szpitalu? – zapytała Dary
- Policja mówiła, że jak jechał samochodem z naprzeciwka mu
ktoś wyjechał. Zayn chciał go jakoś wyminąć i nie zdążył wyhamować przed
drzewem – powiedział Louis
- A co z tym drugim? – zapytał Harry
- Nic nam o nim nie mówili – rzekł Niall
- Możemy wejść do Zayn’a? – zapytałam
- Lekarz się zgodził – powiedział Liam
Weszliśmy do Sali. Zayn był nie przytomny. Prawą nogę miał w
gipsie, na głowie miał bajarz a do klatki piersiowej miał poprzyczepiane jakieś
kabelki. Respirator pokazywał bicie jego serca. Usiadłam na krześle koło łóżka
i objęłam jego dłoń swoimi. Była inna niż zwykle. Taka blada jak reszta jego
ciała. Była też zimna a nie ciepła jak zawsze. Dlaczego to spotkało Zayn’a?
Dlaczego ten kierowca chciał wyprzedzić pozostałych?
- Amy
- Tak?
-Wszystko w porządku ? – spytał Liam
- Tak
- Na pewno? – pytał Harry
- Tak. Tylko nie rozumiem dlaczego akurat Jego to spotkało
- Nikt tego nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiemy –
powiedział Lou
- Musimy wychodzić. Lekarz pozwolił być tylko chwilę –
powiedział Liam
- Mogę jeszcze chwilę zostać z nim sama?
- Dobrze. My zaczekamy na zewnątrz – powiedział Liam po czym
wszyscy wyszli z Sali
- Zayn kochanie. Nie wiem czy mnie słyszysz czy nie, ale i
tak to powiem. Mogę to mówić co chwilę. Kocham cie. Bardzo cie kocham. Nie mogła
bym żyć bez ciebie. Pewnie bym zwariowała i trafiła do jakiegoś szpitala
psychiatrycznego gdyby ciebie zabrakło w moim życiu. Pewnie i tak by mi tam nie
pomogli, więc siedziała bym tam do końca życia. Proszę nie zostawiaj mnie, nas
samych. Wiem, że jesteś silny i wyjdziesz z ego. Wierze w ciebie.
- Amy musimy iść – powiedział Liam wchodząc do sali
- Już idę. Zayn kocham cie – powiedziałam i wstałam
Gdy już byłam prawie przy drzwiach usłyszałam pisk z
respiratora. Odwróciłam sie i spojrzałam na niego. Była na nim ciągłą linia
- Zayn – krzyknęłam i podbiegłam do łóżka – Nie rób mi tego.
Błagam – wszyscy wbiegli do Sali – Zayn! Błagam – do Sali wbiegł lekarz z
pielęgniarkami. Wyganiali nas na korytarz. Lecz ja nie chciałam wyjść. Liam
pociągnął mnie w stronę okna. Lekarz wziął defibrylator i przyłożył do jego
klatki piersiowej. Nie mogłam na to patrzeć. Wtuliłam głowę w Liama, żeby nie
widzieć. Po 2 minutach lekarz powiedział
- Przykro mi. Nie …
- Proszę spróbować jeszcze raz – prosiłam
- Nie mogę
- Proszę. Co panu szkodzi ten jeden raz?
- To i tak nic nie da.
- Niech pan spróbuje ostatni raz – poprosił Liam
- Dobrze – podszedł do Zayn’a i ponownie przyłożył mu defibrylator
– Jest puls – krzyknął po chwili – Ma chłopak szczęście, ze jego przyjaciele są
tak uparci, że wybłagali u mnie ponowne użycie defibrylatora
- Wielkie – powiedziała jedna z pielęgniarek – Z pacjentem
wszystko w porządku – powiedziała i wyszli z sali
- Wracajmy do domu – powiedział Liam
- Ja nigdzie nie idę. Nie zostawię go samego. Wy idźcie i
odpocznijcie a ja zostanę.
- Jesteś pewna?
- Tak jestem. Jedźcie
- Ok, ale później przyjadę tu i ty pojedziesz odpocząć.
- Ale …
- Nie ma żadnego ale. Nie będziesz siedzieć przy nim 24/7.
- No okey. Idź już – Liam wyszedł a ja usiadłam przy Zayn’ie.
Złapałam jego dłoń. Patrzyłam się na jego twarz. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Jak będzie 15 komentarzy dodam kolejny.
świetny <333
OdpowiedzUsuńcuuuudny <33
OdpowiedzUsuńBoski rozdział.
OdpowiedzUsuńAle się dzieje. :)
Mam nadzieję, że Zayn wyjdzie z tego.
Buziaki. :*
Cudowny. Czekam na ciąg dalszy ;**
OdpowiedzUsuń~martix300
fajny.
OdpowiedzUsuńO jaa <3 czekam <3
OdpowiedzUsuńdajesz nexta :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEj pisz częściej ! Proszę :* Czekam czekam czekam <3
OdpowiedzUsuńzEYN I SZPITAL ; O ,
OdpowiedzUsuńBiedactwo : c .
W ciąży ; * . ! Gratuluję pewnie dumnym tatą będzie . ! <3 ♥
Bardzo szkoda , że go spotkało : C , mam nadzieje , że bedzzie dobrze : * Jest nieprzytomny. Ma złamaną nogę, złamane 4 żebra i wstrząs mózgu to ostry mial; te wypadek ; c .
zapraszam na mój blog : http://aonelove.blogspot.com/
biedny Zaynee ;*
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będzie z nim lepiej.
wpadnij czasem do mnie.
http://wielka-brytfanka.blogspot.com/
http://sweet-story-with-1d.blogspot.com/
Wspaniałe !
OdpowiedzUsuń