poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 28



Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie było mnie przez ponad 2 tygodnie. Mój komputer jest zepsuty więc musiałam przypomnieć sobie hasło i dodaje u brata.




- Zayn jest w szpitalu – po tych słowach Harry’ego w moich oczach znów pojawiły się łzy
- Jak to w szpitalu? Co się stało?
- Miał wypadek
- Co z nim?
- Nie wiem. Jak dzwonili do nas ze szpitala powiedzieli tylko, że miał wypadek. Liam, Naill i Lou pojechali do niego a ja przyjechałem po ciebie. W szpitalu pewnie dowiemy się więcej.
W drodze do szpitala ciągle mówiłam Harry’emu, żeby jechał szybciej. Chciałam jak najszybciej zobaczyć Zayn’a. Dowiedzieć w jakim jest stanie. Chciałam go dotknąć. Nie chcę go stracić. Co ja zrobię bez niego? Przecież jestem w ciąży. Wiem, że nie chciałam mu w ogóle o tym mówić, ale teraz chcę. Chcę, żeby moje, nasze dziecko miało dwoje rodziców. Mimo tego, że Zayn będzie jeździł w trasy to dziecko będzie miało ojca. Chcę, żeby było szczęśliwe i wiedziało, że oboje go kochamy. O ile Zayn będzie chciał ze mną być.
Nim się obejrzałam byliśmy pod szpitalem. Wysiadłam z samochodu a Harry z Darcy pojechali zaparkować. Szybkim krokiem weszłam do szpitala i poszłam do recepcji. Zapytałam gdzie leży Zayn. Pielęgniarka powiedziała, że w Sali nr 72 która mieści się na 3 piętrze. Pobiegłam do windy, ale niestety była na innym piętrze, więc pobiegłam schodami. Przed salą, w której leżał ojciec mojego dziecka stał Niall i Louis.
- Hej – powiedziałam – Co z Zaynem?
- Hej – odpowiedzieli
- Nie wiemy – powiedział Lou
- Liam rozmawia z lekarzem. Pewnie zaraz wyjdzie – dodał Niall
- Gdzie jest Liam? – spytał Harry który właśnie przyszedł
- Rozmawia z lekarzem – powiedział Lou
- O wilku mowa – powiedziała Darcy i wskazała na Liam’a, który właśnie wyszedł z gabinetu
- Liam co z Zayn’em? – zapytałam
- Jest nieprzytomny. Ma złamaną nogę, złamane 4 żebra i wstrząs mózgu. – zaczęłam bardziej płakać
- Spokojnie będzie dobrze – Liam mnie przytulił
- Co się w ogóle stało, że Zayn jest  szpitalu? – zapytała Dary
- Policja mówiła, że jak jechał samochodem z naprzeciwka mu ktoś wyjechał. Zayn chciał go jakoś wyminąć i nie zdążył wyhamować przed drzewem – powiedział Louis
- A co z tym drugim? – zapytał Harry
- Nic nam o nim nie mówili – rzekł Niall
- Możemy wejść do Zayn’a? – zapytałam
- Lekarz się zgodził – powiedział Liam
Weszliśmy do Sali. Zayn był nie przytomny. Prawą nogę miał w gipsie, na głowie miał bajarz a do klatki piersiowej miał poprzyczepiane jakieś kabelki. Respirator pokazywał bicie jego serca. Usiadłam na krześle koło łóżka i objęłam jego dłoń swoimi. Była inna niż zwykle. Taka blada jak reszta jego ciała. Była też zimna a nie ciepła jak zawsze. Dlaczego to spotkało Zayn’a? Dlaczego ten kierowca chciał wyprzedzić pozostałych?
- Amy
- Tak?
-Wszystko w porządku ? – spytał Liam
- Tak
- Na pewno? – pytał Harry
- Tak. Tylko nie rozumiem dlaczego akurat Jego to spotkało
- Nikt tego nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiemy – powiedział Lou
- Musimy wychodzić. Lekarz pozwolił być tylko chwilę – powiedział Liam
- Mogę jeszcze chwilę zostać z nim sama?
- Dobrze. My zaczekamy na zewnątrz – powiedział Liam po czym wszyscy wyszli z Sali
- Zayn kochanie. Nie wiem czy mnie słyszysz czy nie, ale i tak to powiem. Mogę to mówić co chwilę. Kocham cie. Bardzo cie kocham. Nie mogła bym żyć bez ciebie. Pewnie bym zwariowała i trafiła do jakiegoś szpitala psychiatrycznego gdyby ciebie zabrakło w moim życiu. Pewnie i tak by mi tam nie pomogli, więc siedziała bym tam do końca życia. Proszę nie zostawiaj mnie, nas samych. Wiem, że jesteś silny i wyjdziesz z ego. Wierze w ciebie.
- Amy musimy iść – powiedział Liam wchodząc do sali
- Już idę. Zayn kocham cie – powiedziałam i wstałam
Gdy już byłam prawie przy drzwiach usłyszałam pisk z respiratora. Odwróciłam sie i spojrzałam na niego. Była na nim ciągłą linia
- Zayn – krzyknęłam i podbiegłam do łóżka – Nie rób mi tego. Błagam – wszyscy wbiegli do Sali – Zayn! Błagam – do Sali wbiegł lekarz z pielęgniarkami. Wyganiali nas na korytarz. Lecz ja nie chciałam wyjść. Liam pociągnął mnie w stronę okna. Lekarz wziął defibrylator i przyłożył do jego klatki piersiowej. Nie mogłam na to patrzeć. Wtuliłam głowę w Liama, żeby nie widzieć. Po 2 minutach lekarz powiedział
- Przykro mi. Nie …
- Proszę spróbować jeszcze raz – prosiłam
- Nie mogę
- Proszę. Co panu szkodzi ten jeden raz?
- To i tak nic nie da.
- Niech pan spróbuje ostatni raz – poprosił Liam
- Dobrze – podszedł do Zayn’a i ponownie przyłożył mu defibrylator – Jest puls – krzyknął po chwili – Ma chłopak szczęście, ze jego przyjaciele są tak uparci, że wybłagali u mnie ponowne użycie  defibrylatora
- Wielkie – powiedziała jedna z pielęgniarek – Z pacjentem wszystko w porządku – powiedziała i wyszli z sali
- Wracajmy do domu – powiedział Liam
- Ja nigdzie nie idę. Nie zostawię go samego. Wy idźcie i odpocznijcie a ja zostanę.
- Jesteś pewna?
- Tak jestem. Jedźcie
- Ok, ale później przyjadę tu i ty pojedziesz odpocząć.
- Ale …
- Nie ma żadnego ale. Nie będziesz siedzieć przy nim 24/7.
- No okey. Idź już – Liam wyszedł a ja usiadłam przy Zayn’ie. Złapałam jego dłoń. Patrzyłam się na jego twarz. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.



 Jak będzie 15 komentarzy dodam kolejny.

12 komentarzy:

  1. Boski rozdział.
    Ale się dzieje. :)
    Mam nadzieję, że Zayn wyjdzie z tego.

    Buziaki. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny. Czekam na ciąg dalszy ;**
    ~martix300

    OdpowiedzUsuń
  3. dajesz nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej pisz częściej ! Proszę :* Czekam czekam czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. zEYN I SZPITAL ; O ,
    Biedactwo : c .
    W ciąży ; * . ! Gratuluję pewnie dumnym tatą będzie . ! <3 ♥
    Bardzo szkoda , że go spotkało : C , mam nadzieje , że bedzzie dobrze : * Jest nieprzytomny. Ma złamaną nogę, złamane 4 żebra i wstrząs mózgu to ostry mial; te wypadek ; c .
    zapraszam na mój blog : http://aonelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. biedny Zaynee ;*
    mam nadzieję, że będzie z nim lepiej.
    wpadnij czasem do mnie.
    http://wielka-brytfanka.blogspot.com/
    http://sweet-story-with-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń